A

Aktualności

Na najbliższy weekend (14-15 września) zaplanowano rywalizację najlepszych skoczków narciarskich na świecie podczas FIS Grand Prix w Wiśle. Kadrowicze uczestniczyli dziś w konferencji prasowej w Hotelu Gołębiewski, tradycyjnie poprzedzającej polską część zmagań. Co powiedzieli w kontekście dotychczasowych przygotowań i zawodów, które przed nimi na przebudowanym obiekcie w Wiśle Malince?

Adam Małysz (prezes Polskiego Związku Narciarskiego): Skocznia jest gotowa i mamy nadzieję, że tym razem na dobre. Tzw. winda chodzi i wszystko jest na dobrej drodze, aby tym razem udało się zawody bez przeszkód przeprowadzić. Miejmy nadzieję, że prognoza nie do końca się sprawdzi i sporego deszczu ostatecznie unikniemy. Sam jestem ciekaw natomiast, jak chłopcy są przygotowani, bo są jeszcze w dość mocnym treningu.

 


 

Alexander Stoeckl (dyrektor sportowy ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej): Otrzymałem pytanie o dołączenie do teamu, rozmowy były dobre i zgodziłem się, aby udzielić wsparcia mocnej drużynie. To zaszczyt być na tej pozycji, ale też duża odpowiedzialność. Podejmuję ją z trenerami i wszystkimi zaangażowanymi w skoki narciarskie w Polsce. Rozmawiałem z wieloma ludźmi i wierzę, że mogę dać swoje doświadczenie dla polskiej federacji. Chcemy utrzymać skoki na wysokim poziomie w Polsce i też zainteresowanie kibiców tym sportem.

Thomas Thurnbichler (trener kadry narodowej A): Jesteśmy przygotowani. Chcemy w końcu rywalizować przed naszą własną publiką i zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Piotr Żyła: Na zgrupowaniu początkiem sierpnia w Zakopanem oddawałem skoki, ale z rozwalonym kolanem. W sumie były to skoki próbne, które miały pokazać czy mogę skakać i cóż – okazało się, że nie. Później miałem zabieg artroskopii i nie spodziewałem się, że tak dobrze wypadnie. Robię już prawie taki trening, jaki miałbym robić normalnie na siłowni. Jeszcze trochę kilogramów trzeba dorzucić, ale z tym trzeba poczekać. Plan z trenerem ustaliliśmy taki, że 24 września czekają na mnie pierwsze skoki. Zależy jednak jak będzie się zachowywać kolano. Będę wchodził stopniowo w trening na pełnych obciążeniach.

Aleksander Zniszczoł: Czekam bardzo na te zawody i skoki na tej skoczni. Jesteśmy po zgrupowaniu i mogę powiedzieć, że jest całkiem sympatyczna. Mieliśmy fajne zgrupowanie w Trondheim, okazję na przetestowanie sprzętu i podejście do treningu z pełnym skupieniem.

 


 

Dawid Kubacki: Niechęć platoniczna do tej skoczni pewnie u mnie gdzieś zostanie. Po tej przebudowie obiekt nieco bardziej da się lubić. Nigdy za nią nie przepadałem, ale nic to nie znaczyło, bo kiedy przyszło skakać, robiło się po prostu swoje. Myślę, że najlepsze przede mną i sporo jeszcze do zrobienia. Jestem ciągle na etapie przygotowania do zimy, którego nie można we wrześniu zakończyć. Sporo pracy jeszcze mamy, ale przynosi ona efekty, choć może nie tak spektakularne, jakbym chciał na ten moment. Można sobie jednak cierpliwością wszystko wypracować.

Kamil Stoch: Miałem okazję po urlopie przetrzeć się na tej skoczni. Urlop był dość krótki, 4-dniowy, ale był to potrzebny czas i myślę, że wystarczający, aby nie wypaść z rytmu, a zresetować głowę. Miło mi tu być i cieszę się z pierwszego występu tego lata. Ten okres przygotowań był owocny, bardzo dobry, ale zawody zweryfikują moje słowa. Ostatnie zgrupowania były fajne, a ja – co dla mnie jest najważniejsze – cieszyłem się skokami. Poziom na ten okres jest naprawdę solidny. Mam w głowie co chce zrobić jeszcze przed zimą. Głód skakania wciąż u mnie jest i cieszę się z wykonanej pracy z moim zespołem. Chęć rywalizacji i poczucia adrenaliny, egzystencji z kibicami – to we mnie jest.